Topory
https://forum.old.topory.org/

Pół strony tekstu
https://forum.old.topory.org/viewtopic.php?f=14&t=1418
Strona 1 z 1

Autor:  Ślimak [ 24 lut 2012, 19:26 ]
Tytuł:  Pół strony tekstu

Ponieważ niektórzy wrzucają tu swoją radosną twórczość to wrzucę i ja, chociaż w tym przypadku jest to twórczość żałosna, w dodatku, autobiogra... no [brak kultury] o mnie po prostu (z tego powodu żałosna jest być może?).

Jakieś 10 minut temu napisałem pół strony tekstu, które być może znajdziecie śmiesznymi, być może głupimi a być może poucz... eee nie zapędzajmy się za daleko.

Ogólnie jest to jakaś tam proza ale nie ośmielę się temu nadać nazwy.

Słownictwo niecenzuralne, baczcie na to:

Ślimak napisał(a):
[brak kultury]

Od pewnego czasu stałem się [brak kultury]. Nie takim śmiesznym niby-to [brak kultury] co to tylko pozuje na cynika i bydlę kosztem słabszych i mniej wygadanych kolegów. Nie. Takim prawdziwym [brak kultury] z krwi i kości. Jak Zbyszek Hołdys.
W jakimś punkcie mojego życia uwierzyłem, że mówienie znajomyjm, bo względem obcych to już brak odwagi, rzeczy przykrych, chamskich, a co gorsza często prawdziwych, jest fajne. Że czyni to ze mnie człowieka prostolinijnego, uczciwego i szczerego. Niestety tak naprawdę uczyniło ze mnie po porstu [brak kultury].
I nie jest tak, że jest mi z tym źle, i że swoją mizerię przelewam na papier. Chciałbym. Smutna prawda jest taka, że nadal wbrew wszelkim przesłankom lubię siebie i bycie [brak kultury] nie za bardzo mi przeszkadza. Owszem ta drobna refleksja rzuca nowe światło na moje zachowania. Dlaczego jednemu przysrałem tak, że mu już dotąd niemałe oczy powiększyły się do rozmiarów, które do tej pory uznawałem tylko za możliwe w kreskówkach, a innego [brak kultury] tak, że aż mu się ręce trzęsły? No właśnie kiedyś bym musiał się zastanawiać, że to, że tamto, że sramto. Ale przecież w głębi duszy wiem, że po prostu lubię bliźniemu [brak kultury] za nic i gdy już to przed sobą przyznałem teraz wszystko jest łatwiejsze. Jestem [brak kultury].
No ale jakie, [brak kultury], przesłanki doprowadziły mnie do wniosku, że [brak kultury] się do ludzi jest fajne? Przecież sam się [brak kultury] na ludzi, którzy zachowują się dokładnie tak samo jak ja, i to nie tylko wobec mnie, ale i wobec innych, czasem zupełnie obojętnych mi ludzi. Co jest takiego magicznego i pociągającego zarazem w moralności Kalego, że tak kusi? Przecież widzę, że sam będąc [brak kultury], jednocześnie innych [brak kultury] piętnuję. Popełniam w pełni świadomą hipokryzję, której nota bene nienawidzę z całego serca i nie jest mi z tym jakoś specjalnie źle. Dlaczego, [brak kultury]? Czy wystarczy być [brak kultury] aby tak myśleć?
[brak kultury] wie.


Edit: Dodaję również załącznik .pdf

Załączniki:
chuj.pdf [16.63 KiB]
Pobrane 278 razy

Autor:  Sąsiad [ 24 lut 2012, 21:33 ]
Tytuł:  Re: Pół strony tekstu

O [brak kultury] chodzi? :|

Autor:  Ślimak [ 25 lut 2012, 08:37 ]
Tytuł:  Re: Pół strony tekstu

Odpowiedź na twoje pytanie jest w ostatnim zdaniu :D

Autor:  Sąsiad [ 25 lut 2012, 16:23 ]
Tytuł:  Re: Pół strony tekstu

Teraz wszystko jasne. Ach, metafizyka :P

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/