Całe 5 zł w górę... to nie jest jakaś wielka kasa. Dwa ogłupiacze mniej z tego będzie a ile pozytywów:)

Poza tem - jeśli nie wspólny obiad, to co?
Na ognisku słabo się gotuje (zwłaszcza jak gotuje 50 osób), do knajpy daleko, zostają ino hotdogi z budki. Dla mnie - jako uczestnika - wybór jest prosty jak konstrukcja cepa.

I jestem za. 5 zł to nie pieniądz. I tak dojazd kosztuje mnie więcej niż sam konwent, a taki obiad buduje ciepłą, rodzinną atmosferę, co chyba najbardziej cenię w Toporiadzie.

Zgadzam się z przedmówcami. 5 zł to żadna kwota, a jeden ciepły i normalny (nie zapiekankowo - hotdogowy) posiłek dziennie dużo znaczy. A ja do tej pory wspominam ten absolutnie genialny chleb, który dawali do zupy.
No i gdzie można się tak świetnie zintegrować, jak nie w kolejce po jadło? Thorsten nawet otworzył tam nowy rozdział relacji elficko - orczych

Fakt... chlebek był dobry.... nawet bardzo:D Ale zupka też cacy:>

mam nadzieję, że nie zrezygnujecie z Obiadu, wiem, że nie łatwo przygotować, pewnie, że przeżylibyśmy bez tego, ale Toporiada na pewno troszkę by straciła na uroku..

Wspólny obiad! Wspólny obiad integruje! I można sobie pogadać i parsknąć śmiechem w zupkę ochlapując siebie i wszystkich dookoła

Organizatorzy zdecydowali o utrzymaniu wspólnych obiadów, a także o podniesieniu opłaty za akredytację do 40zł.