Dołączając sie wszystkimi kończynami i członkami zdolnymi do wystukiwania znaków na klawiaturze muszę powiedzieć, że w tej sytuacji sympatyzuje z wywrotowym towarzystwem, niszczącym budzący sie zarodek mistrzostwa filmowego swymi głupimi komentarzami. Do serca biorę sobie też kontratak wyżej piszącego Wojtka "Coming soona" A. w stronę "malkontentów i krytyków", w które to zacne grono zaliczam też siebie. ;p
Mnie najbardziej razi w filmiku ów "boski szept" każący aktorom udać sie na satanistyczny zlot toporowy. Jest niewyraźny i mało komponuje sie z obrazem. montaż i dźwięk też nie zawsze współpracują ze sobą należycie. Poszczególne sceny, niestety, bez ładu i składu. Pomysły dobre w mniejszym lub większym stopniu ale całości nie spina nic w jeden zgrabny pseudoartystyczny obraz filmowy. Tutaj nie można nic zarzucić aktorom... tylko "filmowcom" , których warsztat jaki jest widzimy na filmie.
Jak ktoś napisał poprzeczka jest wysoko po genialnym filmiku 2007 i teraz było gorzej.

P.S. JOKE Prozaczku nie stresuj sie tak bo umrzesz młodo i nie zostawisz spuścizny swoim dzieciom ;p
Kto ma poczucie humoru oddzieli joke od krytyki z tej wypowiedzi.
A jak będziesz Wojtuś kręcił BLOOD The Movie to zaklepuje sobie rolę nabojów do Calebowego obrzyna

Mam bardzo głupie pytanie, tendencyjne i retoryczne, ale je zadam. Czy istnieje jakaś szansa, że jeszcze w tym roku kalendarzowym pojawi się filmik postkonwentowy, tzw. relacja filmowa z Toporiady 2008?

Buehehehehe

Komentarz adekwatny

Prawdopodobnie chyba raczej tak <o zgrozo>

Dzięki Ślimaku za szczerą i wyczerpującą odpowiedź. Ty to zawsze pomożesz i rozwiejesz wszelkie wątpliwości .

Ej, mam pyszny pomysł!
Skoro żadne środki perswazji nie skutkują i filmu nadal nie ma, to może...WYKASTRUJMY PROZAKA!



wprawdzie nie wiem, czy jakkoliwek to wpłynie na czas powstania filmu, ale zawsze jest to lepsze, niż bierne nicnierobienie...poza tym ile śmiechu będzie!

Może by nie było samo kastracji to najpierw zrobimy jakąś ankietę kto jest za?? Wtedy większość zadecyduje

kastrować???!!!


ee to na pewno by nie pomogło... straciłby jaja i zaczął płakać że nie ma cycków lub zamieniłby sie w EMO.... i z filmu nici.. może coś w stylu ala Gary by pomogło np gruby zimny pręt w dupę, co by wyprostowało go troszke i jego spojrzenie na świat.

Prozaczku oczywiście nie popieram tej metody konwersacji... ale zawsze to lepsze od kastracji... stoję po Twojej stronie..

P.S
albo nabijmy go na pal taki z drzazgami....

Tak tak, jak mawiał poeta:

Przyjacielu! Choć ja w zasadzie nie popieram kastracji,
Nabijanie na pal uważam za słuszną metodę konwersacji.
Bez cienia złośliwości czy irytacji,
Nabiję Cię na pal i nie dam Ci kolacji.