| Topory https://forum.old.topory.org/ |
|
| Kwiatki z Sesji https://forum.old.topory.org/viewtopic.php?f=8&t=45 |
Strona 1 z 19 |
| Autor: | Przemas [ 07 wrz 2008, 21:50 ] |
| Tytuł: | Kwiatki z Sesji |
Tak. Każdy pewnie zna ten temat a w szczególności MG |
|
| Autor: | Bananidło [ 07 wrz 2008, 21:51 ] |
| Tytuł: | Re: Kwiatki z Sesji |
To na dobry początek: - Sam jesteś głupi Obydwa teksty padły na tatarskiej sesji, jeśli się nie mylę ich autorem jest Mśc(Drw)iciel |
|
| Autor: | Kraszan [ 07 wrz 2008, 21:52 ] |
| Tytuł: | Re: Kwiatki z Sesji |
sesja warhamca postaci wszelkich juz nie pamietam ale wiem że to początki i każdy z nas starał się przestrzegać durnych regół podręcznika. wiec nasz wypasiony krasnolud (lopez - Khidrim) pod silnym obszczałem wroga na spokojnie policzył pokalkulował ( zbroja płytowa na klacie, postać wypasiona już mocno) wyłazi z za murka na przeciw kilku gotowych do strzału kuszników i drze sie do nas. -SPOKOJNIE BIERE ICH NA KLATE. po czym zbiera ze 3 bełty w bebechy. ED ekipa margarowa, ja, kaczka, lonio i garlandia ( z nowym swoim zabójcom czegośtam - demonów alibo horrorów). zadyma ostra w miasteczku, konstrukt horrora sieje w naszych szeregach rzęźnie niemiłosierną i pojawia sie ratunek nowy nasz nabytek -Zabójca horrorów i .... żyje 1 runde. znowu ta sama ekipa ( bez zabójcy bo zdechł), wyłazimy z rzeki z naszej konstrukcji tratwy, obozowisko na lądzie pierwsze od kilku dni w obcym terenie wszyscy zestresowani, nocny atak naszego pierwszego wroga i naszej zmory co to łaził za nami dłuuuugo ( Tańcerz Niebios - zasłużylismy sobie na jego nienawiść wielokrotnie) o mało co nie pozbawił mnie życia a tu ranek i nagle z lasu wyłazi indianin z kurakiem na ramieniu. i coś bredzi. i marudzi o misji i .... uwaga WIELKIM Ptaku ( to był przecudowny nasz Gary ze swoim Władcą Zwierząt) no i jak mende nie zatłuc. Wyłazi w środku dżungli i gada o wielkim ptaku. ale drużyna dała mu szanse. |
|
| Autor: | Przemas [ 07 wrz 2008, 21:53 ] |
| Tytuł: | Re: Kwiatki z Sesji |
Tak napisze coś o Garym jak graliśmy w D&D w składzie: Tak byliśmy w karczmie to Gary kupił sobie śledzie i 2 kufle piwa (dobra da się przeżyć) ale postanowił sobie zatrzymać tace i te 2 kufle. *** Płyniemy na statku na jakąś wyspe : Zaczęło się od tego że gary sterroryzował cały statek np: Ta o na końcu zaczął łowić rekiny *** Dobra jak już dopłynęliśmy do tej wyspy : Na tej wyspie to była patologia każdy miał coś w tyłku (ja miałem jakiegoś ogórka a Litl miał jakiegoś badyla) tak Litl próbował się zbuntować skończyło się na tym że musiał uciekać i unikać mnie( Gary mną rzucił za nim) a na końcu wywalił mi miecz warty 3000sz(sztuk złota) |
|
| Autor: | LiTl [ 07 wrz 2008, 21:54 ] |
| Tytuł: | Re: Kwiatki z Sesji |
A na końcu zabił ci postać którą grałeś 3 lata Niestety Gary grał tępym barbarzyńcom Który w ramach zemsty za to, że unieruchomiłem go czarem, wsadziłem mu Kij w tyłek i obwiązałem jego usta swoimi obsranymi spodniami, przywiązał maga liną za genitalia a potem przerzucił sznur przez gałąź i maltretował go niemiłosiernie. |
|
| Autor: | Jankoś [ 07 wrz 2008, 21:56 ] |
| Tytuł: | Re: Kwiatki z Sesji |
Ostatnia sesja w WFRP w Łodzi. Prowadze ja, grają : Cinek-szlachcic, a przede wszystkim szpieg Ślimak-zabójca , który udaje medyka Kolega Ślimaka(zapomniałem ksywki)-alchemik udaje kucharza Hunter- rycerz najemny Klimat sesji i kampani szpiegowski Bretonia i Imperium balansują na krawędzi wojny. Szlachcic Cinka po całonocnej libacji na której po pijanemu wyjawił sporo sekretnych informacji dość podejrzanym prersonom, budzi się strasznie skacowany, spogląda z bezradnym i nieco beztroskim uśmiechem na swoich podwładnych(reszta drużyny) i mówi: -chyba wywołałem wojne Ta sama sesja, szlachci Cinka potrzebuję krwi aby symulować chorobę płuc i krwawy kaszel zwraca się do medyka który jakiś czas temu był ranny w nogę, ale już nie krwawi: -trzeba zrobić dziure na co medyk celując rapierem w nogi szlachcia i uniżenie się uśmiechając: -w którym miejscu jaśnie pan sobie życzy? |
|
| Autor: | Ślimak [ 07 wrz 2008, 21:58 ] |
| Tytuł: | Re: Kwiatki z Sesji |
Jankoś napisał(a): Ta sama sesja, szlachci Cinka potrzebuję krwi aby symulować chorobę płuc i krwawy kaszel zwraca się do medyka który jakiś czas temu był ranny w nogę, ale już nie krwawi: -trzeba zrobić dziure na co medyk celując rapierem w nogi szlachcia i uniżenie się uśmiechając: -w którym miejscu jaśnie pan sobie życzy? Małe sprostowanie: jaśnie pan powiedział "Otwieraj ranę". Kolega Ślimaka to Malky vel Paweł (uwielbia swoje imię). Trzeci tekst z tej sesji. Jaśnie Pan: załatw jakiś alkohol tylko, żeby poniewierało. Kucharz/alechemik: mruczy pod nosem jakieś skłądniki chemiczne oraz, że mało czasu na przyrządzenie JP: ty nie masz go zabić! K/A: no co? miało poniewierać... |
|
| Autor: | Jankoś [ 07 wrz 2008, 21:58 ] |
| Tytuł: | Re: Kwiatki z Sesji |
Sesja w Kryształy Czasu.Prowadzę ja skład sam w sobie bardzo "kwiatkogenny" Rijel-alcheik , Hobbit w dodatku Książe lubi nadawać tytuły szlacheckie Gary- mag człowiek,szlachcic z tendencjami do psychicznego znęcania się nad niewinnymi chłopami np.ucząc ich historii albo pisania i czytania zwraca się do nich per "zacny chamie" Mardock-cham który dzięki łaskawości księcia już nie jest chamem Ślimak - rycerz Reptilion, o patologiczności sesji może świadczyć fakt , że postać Ślimaka była najnormalniejsza w drużynie. Po kolejnych torturach(groził chłop u nadaniem tytułu szlacheckiego) ofiara Garego zemdlała co on skwitował ze świętym oburzeniem na twarzy: -Cham mi umarł!!! na to z równym oburzeniem Rijel: -Tak w biały dzień?! Mardock z zwykłą sobie służalczą miną: -Pochować? Tekst Garego gdy dowiedział że chłop pod wpływem iluzji uległ wdziękom drewnianego posągu: -Mocarnie chędożył ów posąg. To tylko przykłady z tej wyjątkowo ukwieconej sesji,mam nadzieję , że pozostali uczestnicy przytoczą pozostałe bo warto!!! |
|
| Autor: | Rijel [ 07 wrz 2008, 21:59 ] |
| Tytuł: | Re: Kwiatki z Sesji |
Hobbicki książę wielce zasmucony, że półolbrzymi sługa (Mardock) w przeciwieństwie do niego i jego dwóch przyjaciół nie posiada własnego herbu, postanawia mu go "namalować", co jak stwierdza jego rodzina robi od pokoleń. Jednak niewdzieczny cham nie potrafi docenić łaskawości księcia i zaczyna wybrzydzać - a to mu się herb nie podoba (serce przebite strzałą - nowy tan wykazuje się... eee... lekkimi skłonnościami biseksualnymi? ), a to nowe nazwisko (sir Duszko, Tor Tępa Strzała).Zaprawdę gmin nie potrafi docenić łaskawości szlachetnie urodzonych... |
|
| Autor: | Mardock [ 07 wrz 2008, 22:00 ] |
| Tytuł: | Re: Kwiatki z Sesji |
Drogi prawiebilbobagoszuczycuś ależ stanowczo zaprzeczam takim insynuacją. Primo:Torr nie jest sługą,ponieważ nie otrzymuje pensji. Duło,Beto czy jakoś:Ależ drodzy gracze Torr jest miły,a brak czułości w Waszym dzieciństwie determinujący późniejszą podejżliwość w kwestii dobroci między istotami niesie takie a nie inne konsekwencje,i skrzywia waszą perspektywe na kwestie orientacji Torra Wracając do kwestji kwiatków(będzie Brago): W dzisiejszym odc. występują: B-jak Brago,czyli postać Sadama. Z-Zend.Postać Ryjka,wredny cham rybak i pastuch. eV-El Vantar postać moja,wredny pożyczacz i tchóż. Do karczmy wchodzi Brago,tu następuje opis:Krasnolud,jakiś topor,dł.włosy,broda,wielki krasnal,itd. NA PLECACH NIEDŹWIEDZIE FUTRO.I przemawia: B-Witajcie,jestem Brago dziecie niedźwiedzia. Z-A kto był matką? eV-A futro masz po ojcu? |
|
| Strona 1 z 19 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |
|