Takie komisje oczywiście powstaną ,ale raczej powoła je zarząd już na swoich posiedzeniach.
Z doświadczenia wiem ,że takie szczegółowe sprawy jak komisje znacznie lepiej omawia się na spokojnie w mniejszym gronie.
Dyskusja w sprawie pozyskiwania funduszy unijnych na zjeździe koniecznie musi się odbyć.

Jestem ZA! I nawet znam kogoś kto by mógł się tym zająć :P

Dawno nie udało się komuś mnie tak zirytować jak PofD.
Sugestia(choć niewypowiedziana wprost) ,że Stowarzyszenie zostało powołane w celu finansowania cioć/wujków itp. dotknęła mnie osobiście bo to ja zaproponowałem swoją ciocia na rozliczającą Stowarzyszenie która notabene wcale nie miała na to ochoty.Robiłem to mając świadomość ,że takich osób jest mało i biorą za to zwykle spore pieniądze. Fajnie ,że pojawiły się inne propozycje i ktoś chce to robić za darmo. Mam nadzieję ,że nie skończy się tylko na mówieniu.
Inna sprawa ,że zarówno księgowość jak i rozliczanie środków unijnych to bardzo duża odpowiedzialność także prawna i finansowa i gdyby to ode mnie zależało to wolałbym jednak mieć z kimś normalną umowę i mu płacić. Bardzo często bowiem się zdarza ,że od osób ,które pomagają dobrowolnie nie można pewnych rzeczy wyegzekwować. Są zajęte,mają ważne sprawy itp. nawet nie bardzo jest jak je popędzać bo przecież robią nam przysługę. Ja po prostu takim układom nie ufam w tak poważnych sprawach. Zdecydują demokratycznie wybrane władze.

Inna sprawa gdyby zadeklarował się i potrafił robić to ktoś z Nas

Niemniej absolutnie nie zamierzam już nauczony postem PofD zgłaszać do czegokolwiek związanego z Toporami nikogo z rodziny czy znajomych.

Niektóre plany snute na forum też uważam za zbyt śmiałe i przedwczesne. Z drugiej strony cieszy entuzjazm i lawina pomysłów bo jak życie uczy zostanie w najlepszym razie połowa. Czyli tak w sam raz.

P.S.Co do tego kto chce być w Stowrzyszeniu(celowo nie piszę być Toporem) sprawa jest jasna. Kto z listy przybędzie na Zebranie bądź też później zgłosi się do Zarządu będzie w Stowarzyszeniu.

PofD ma sporo racji ale trochę w w ciemnych barwach widzi to wszystko . Z tego co mi się wydaje to rozliczenia nie robi się co miesiąc a tylko raz w roku, jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić,więc koszt 300zł dla osoby która chce nam pomóc to nie dużo...a nie mając takiej osoby nie moglibyśmy nawet wystartować z dokumentami.
Co do sztucznych ram które może narzucić stowarzyszenie to się z tym nie zgadzam...Topory będą Toporami a w moim odczuciu stowarzyszenie będzie jedynie narzędziem do uzyskania pewnych rzeczy i ułatwieniu nam przy organizacji Toporiady czy zdobyciu klimatycznego miejsca do grania ... Stowarzyszenie nie będzie jednoznaczne z Toporami. A że trzeba będzie wybrać prezesa, skarbnika i sekretarza to to już jest odgórnie narzucone przez przepisy i formalnie jest wymagane...nie będziemy organizacją masowa i myślę ze nie przesadzimy ze zbytnią formalizacją czyli liczba stanowisk, komisji itp.

Co do dotacji to owszem ale na pewno nie w tym roku, zacznijmy od czegos mniejszego co możemy zrobic sami ... pierwszy sponsor to już będzie sukces.

Zostałem wywołany do tablicy, więc odpowiadam:
Jak zarejestrowało się stowarzyszenie to trzeba się liczyć z konsekwencjami, czyli prowadzeniem pełnej księgowości i zatrudnieniem profesjonalnej księgowej, czy to na umowę o dzieło, czy zlecenie , nie ważne czy za darmo czy za pieniądze., ale umowa musi być.Jeśli podejmie się tego ktoś z TOPORÓW i będzie odpowiadał za to w sposób formalny to super.
Co do dofinansowania z Unii Europejskiej. Każdy projekt, który przejdzie musi mieć KOORDYNATORA i na to są przewidziane pieniądze w każdym projekcie, wiem bo właśnie realizujemy w szkole projekt na 750 tyś. PLN . Są to koszty realizacji projektu. Dodatkowo Urząd Marszałkowski narzuca beneficjentowi pełnomocnika , który nadzoruje realizacje projektu. Jeśli chodzi o rozliczenie to jest bardzo rygorystycznie egzekwowane.
Różnica 1 grosza w konsekwencji prowadzi do nieprzyjęcia rozliczenia i oddawania części funduszy. Co do mojej propozycji. Jest to osoba, która ten projekt opracowała i przeprowadziła przez wszystkie biurokratyczne procedury i doskonale orientuje się w oczekiwaniach urzędników.
Ponieważ doskonale rozumiem obawy niektórych Toporów moja propozycja jest nieaktualna i z mojej strony oświadczam, że nigdy nie zaangażuje się w sprawy finansowe stowarzyszenia.
Swoją drogą oczekiwałbym trochę więcej zaufania od osób, które mnie przynajmniej trochę znają.

Panowie ciut liczb mogę podać jesli chcecie mieć wyobrażenie nad projektami unii;

teatr muzyczny w łodzi - projekt regionalny kasa 41 milionów złotych - tak nie pomyliłem się milionów

Akademia Sztuk Pięknych w Łodzi - projekt regionalny 11 milionów

wszystkie projekty są ogólnie dostępne, można je zobaczyć na stronach związanych z dofinansowaniem, pracuję na bieżąco z firmą która takie projekty tworzy i zarządza.

ps. a tak po za tym każdy by chciał zostać koordynatorem projektu ( bo to jakieś ładnych pare złoty co miesiąc - heheheheh ).

Z góry przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem, nie było to moim celem, po prostu chciałem zaznaczyć, że mamy takie osoby pośród nas, albo w bardzo bliskim otoczeniu.

Jak to mówią: Jak kraść to miliony. Według mnie narazie jesteśmy samo wystarczalni żeby się porywać na takie konsekwencje chodzi mi tu głównie że kwoty na które się porywamy są nie opłacalne (chodzi mi tu o prowadzenie księgowości itp) Na razie dajmy sobie spokój może po nast konwencie/albo po jakimś większym zebraniu toporów gdzie było by to przedyskutowane.

Stać nas na prowadzenie pełnej księgowości, co nie znaczy, że nie powinniśmy poszukać rozwiązania najkorzystniejszego finansowo. Źródłem finansowania stowarzyszenia są dotacje z budżetu gminy, a składki są właśnie na pokrycie bieżących wydatków.